Łączna liczba wyświetleń

sobota, 27 sierpnia 2011

Zakupy sierpniowe

Hej Kochani! :)

Bardzo przepraszam, że moje posty ostatnimi czasy prawie się nie pojawiają, ale życie w nowym miejscu wcale nie jest takie proste jak myślałam. Jeszcze nie do końca się zaklimatyzowałam.. Z racji tego, że jak narazie jestem w Anglii, odwiedziłam kilka sklepów. Oto moje zdobycze:

 Szampony w kostkach: Seanik i Godiva,  oraz odżywka do włosów American Cream


Przechodząc przez pasaż handlowy, zobaczyłam sklep Lush'a i musiałam tam wejść :) Mój chłopak miał niezły ubaw ze mnie :D Godiva kosztowała mnie 5 funtów, Seanik 6, a odżywka 13,50.  Puszkę na szampon dostałam gratis ;)

 Coś dla paznokci ;) 
Mianowicie zestaw do french manicure Sally Hanson, zmywacz do paznokci Sally Hanson, oraz Top Coat Rimmel





Zestaw do frencza już wypróbowałam,  posiada również paski, które ułatwiają perfekcyjne wykonanie. Top Coat bardzo szybko wysycha, więc to duży plus. Ma szeroką szczoteczkę, wg mnie bardzo dobrze się go aplikuje. Cena zestawu to 5 funtów, top coat ok.3, zmywacz ok 1,50.


 Jak każda kobieta, kocham promocje :) 
W tzw. "funciaku" znalazłam kilka fajnych produktów ;)


Żele pod prysznic w cenie 1 funt każdy, oraz chusteczki do demakijażu o ślicznym zapachu, 2 paczki za 1 funta :D


Moje ukochane dezodoranty Dove, zakupione w Tesco w cenie 2 za 5 funtów. 

Buszując po Tesco zakupiłam również szampon i odżywkę, które używałam w Polsce, czyli L'oreal Paris Elvive, oraz lakier do włosów o super mocnym utrwaleniu ;)
  
Za wszystkie 3 produkty zapłaciłam ok 9 funtów.


Odwiedzilam również Boots'a. ;) A tam znalazłam sprey termoochronny przed prostowaniem Tonny & Guy w cenie 2 za 6 funtów, oraz odżywka do włosów kręconych z tej samej firmy w cenie ok 2 funtów. Przechodząc dalej znalazłam półkę z suchymi szamponami, postanowiłam, że spróbuję. Zakupiłam Batiste 50ml za 1 funta :)


Szperając w Boots'ie znalazłam rzecz, o której marzyłam już długi czas. Mianowicie szczotka Tangle Teezer :D


Zapłaciłam za nią 10,20 funta, czyli dość sporo, ale wierzcie mi na słowo, że jest warta swojej ceny :D


Oczywiście sklepy z ciuchami też odwiedziłam, jednak w moim mieście nie ma dużego wyboru. Nie mogę się doczekać kiedy pojadę do Londynu :D
W każdym razie, w jednym ze sklepów upatrzyłam sobie śliczny wisiorek i pierścionek. Nie byłam przekonana, czy warto wydać na nie aż 12 funtów, ale mój chłopak wyprowadził mnie z błędu i kupił je dla mnie :)*


Prawda, że śliczne?? 


Tutaj frencz wykonany zestawem Sally Hanson, jednak nigdy wcześniej tego nie robiłam, i nie jestem zadowolona z efektu. Na dodatek moje paznokcie są przebarwione od zielonego lakieru i nie zbyt dobrze to wygląda.. 


Na koniec pokażę Wam rozjaśniacz do włosów, gdyż chciałam sobie rozjaśnić końcówki.  Zapłaciłam za niego 5 funtów. 


 A efekt wygląda tak:


Co o tym sądzicie?? 
Pozdrawiam gorąco!! :)*

czwartek, 11 sierpnia 2011

Mikrodermabrazja diamentowa

Witam :)

Na wstępie przepraszam, ale moja obietnica dodawania postów co tydzień niestety nie jest do spełnienia.. Mieszkam od kilku dni w Wielkiej Brytanii, jestem na etapie szukania pracy tutaj i najzwyczajniej w świecie brakuje mi czasu. Jednak będę się starać dodawać coś nowego w wolnej chwili :)

Dziś chciałam Wam napisać coś na temat zabiegu jakim jest mikrodermabrazja diamentowa.
Tak się składa, że korzystałam z tego zabiegu kilka miesięcy i gdyby nie mój wyjazd, korzystałabym z niego dalej. Oto co znalazłam w internecie na ten temat:

Mikrodermabrazja jest metodą mechanicznego złuszczania naskórka warstwa po warstwie. Polega na usunięciu-ścieraniu warstw naskórka za pomocą specjalnego urządzenia wyposażonego w głowice ścierające, pokryte kryształkami naturalnego diamentu. Dzięki umiarkowanemu usuwaniu górnych warstw naskórka w jego warstwie podstawnej dochodzi do zintensyfikowanego tworzenia się nowych, pełnowartościowych komórek. Wędrują one do góry zastępując komórki uszkodzone. Złuszczanie następuje stopniowo. Dlatego nie ma niebezpieczeństwa zbyt głębokiego lub nierównomiernego złuszczania ani powstania blizn. Aparat wykorzystuje najnowocześniejszą technologię spełniającą wszystkie wymagane normy europejskie w spektakularny sposób poprawiając funkcjonowanie skóry. Kontrolowana Mikrodermabrazja jest nowoczesną techniką, która za pomocą łagodnego peelingu pomaga uporać się ze specyficznymi problemami skórnymi. Mówimy tu o kontrolowanej mikrodermabrazji, ponieważ intensywność zabiegu (głębokość złuszczania) jest dobierana indywidualnie dla pacjenta. Mikrodermabrazja diamentowa jest zabiegiem bezpiecznym, nieinwazyjnym, bezbolesnym i nie powodującym uczuleń jak w przypadku innych metod peelingu. To zabieg skutecznie regenerujący i odmładzający skórę.

Kuracja obejmuje od 6 do 10 zabiegów przeprowadzanych w odstępie 1 do 4 tygodni. Można ją również wykonywać jednorazowo.

Mikrodermabrazja - Zalety:
  • bezpieczna kontrolowana głębokość ścierania
  • pobudzenie produkcji kolagenu i elastyny
  • nie ma ograniczeń wiekowych
  • zabieg jest bezbolesny
  • możliwość częstego powtarzania
  • alternatywa dla osób nietolerujących peelingu chemicznego
  • likwidacja drobnych zmarszczek, uszkodzeń, zanieczyszczeń
  • odnowa komórkowa
  • generalna regeneracja skóry
  • eliminacja nadmiernego rogowacenia, suchości i uszkodzeń posłonecznych
  • przyspieszenie krążenia krwi i limfy
  • zwiększenie absorbcji kosmetyków – odżywienie i nawilżenie skóry
  • wzmocnienie zdolności obronnych skóry
Mikrodermabrazja diamentowa - Wskazania:
  • trądzik pospolity (grudkowy, zaskórnikowy)
  • blizny potrądzikowe
  • łojotok
  • rozszerzone pory
  • zaskórniki, prosaki
  • blizny
  • przebarwienia i odbarwienia
  • uszkodzenia posłoneczne
  • szorstki, zrogowaciały naskórek
  • rozstępy
  • cellulit
  • wiotkość skóry
  • rogowacenie okołomieszkowe

Moje spostrzeżenia:

 Pobudzenie produkcji kolagenu i elastyny - jak najbardziej tak! Skóra na moich przedramionach jest bardziej napięta, jędrna i oczywiście gładsza.  Napewno nie powiedziałabym, że zabieg jest całkiem bezbolesny. Były momenty, że bolało dość mocno, jednak nie jest to zbyt intensywny ból. Uroda wymaga poświęceń ;)) Mikrodermabrazji nie można powtarzać zbyt często, żeby nie zrobić sobie krzywdy. Ja chodziłam do salonu co 10 dni. Nie zgadzam się z tym, że kuracja powinna obejmować od 6 do 10 zabiegów. Powinna obejmować, tyle ile trzeba.  Mikrodermabrazja spowodowała, że moja skóra jest bardziej odżywiona, gdyż po takim zabiegu, "chłonie" kosmetyki, osłabiła również mieszki włosowe, z czego się cieszę, bo nie są już tak widoczne :) Zrogowaciały naskórek został usunięty. W salonie, do którego chodziłam skóra przed rozpoczęciem zabiegu było odpowiednio zdezynfekowana. Następnie przez ok 30 minut trwał cały proces. Działanie aparatu polega na przyssaniu, masowaniu i ścieraniu skóry diamentem. Jest kilka wielkości głowic, odpowiednich do naszej skóry. Po zabiegu miałam nakładany kwas np. 25-35 % AHA, który pozostawał na mojej skórze przez ok 15-20 minut. Potem kwas zmywano i nakładano maskę odżywczo - kojącą. Całość trwała ok godzinę. Po pierwszych dwóch zabiegach miałam uczucie świądu i szczypania przyn nakładaniu kwasu, jednak efekt szybko mijał.   Zabieg miałam wykonywany na całych rękach i ramionach, gdyż cierpiałam na atopowe zapalenie skóry. Efekt jest niesamowity. Niestety nie jestem w stanie pokazać Wam efektu przed i po, gdyż nie posiadam takich zdjęć. Musicie jednak uwierzyć mi na słowo, że warto :) Szukając w internecie, znalazłam, że zabieg ten mieści się w granicach od 85 do 250 zł, także widzicie, że cena jest spora. Osobiście płaciłam 90 zł za każdy zabieg. Mikrodermabrazję trzeba systematycznie powtarzać, gdyż jeden zabieg nic nie da. Jest całkowicie bezpieczna, nie powoduje żadnych blizn, ani uczuleń. Niestety, żeby uzyskać pożądany efekt, trzeba wydać sporo pieniążków. Ja nie uważam, żebym zmarnowała pieniądze, moja skóra wygląda znacznie zdrowiej, z czego jestem bardzo zadowolona. Należy pamiętać, aby efekt jędrnej, odżywionej skóry się utrzymał, powinno się pić przynajmniej 1,5 litra wody dziennie, aby nawodnić skórę od środka.  Polecam zabieg mikrodermabrazji wszystkim, którzy mają problemy skórne :)

A czy Wy korzystaliście z tego zabiegu? Macie zdanie na ten temat? 
Pozdrawiam gorąco ;)*

niedziela, 31 lipca 2011

Lipcowy projekt denko

Hej;)
W tym miesiącu dość dużo produktów wykończyłam do ostatniego tchnienia ;))
Oto one:

1. Żel pod prysznic Rexona 


Niedrogi, odświeżający.. moim zdaniem dobry produkt ;) ja od żeli wiele nie wymagam.. :)


2. Antycellulitowy stopniowo brązujący balsam do ciała z drobinkami złota firmy Eveline 


Bardzo przyjemny balsam w niskiej cenie :) Jednak na chwilę obecną nie kupuję żadnego balsamu bo mam ich w nadmiarze ;))


3. Antyperspirant Rexona


Długie działanie, niska cena, przyjemny zapach, nie brudzi ubrań.. polecam :)


4. Krem Biokur na wypryski



Nie mam pojęcia skąd ten produkt znalazł się w mojej łazience.. Z racji tego, że skończył mi się mój krem na noc zaczęłam używać tego. Jest to mieszanka z przetacznika dla skóry mającej skłonności do zanieczyszczeń. Jak podaje producent, krem nadaje się jako baza pod makijaż. Absolutnie nie! Po jego użyciu niesamowicie świeciła mi się twarz, dlatego używałam go na noc. Ma leistą konsystencję, dlatego trzeba było uważać przy jego aplikacji. Wchłaniał się po dłuższej chwili, bielił twarz i miał niezbyt przyjemny zapach. Jednak działa.. Moja cera jest po jego zastosowaniu w dużo lepszej kondycji ;))


5. Serum na zniszczone końcówki firmy AVON


Każdy chyba zna ten produkt.. Jest bardzo dobry. Ładnie pachnie, poręczne opakowanie z pompką i fenomenalne działania za dość niską cenę.. Jednak chciałabym przetestować inne produkty do włosów.. W przyszłości na pewno wrócę do tego serum. 


6. Krem do rąk AVON


Zakupiłam tylko dlatego, że był w promocji. Nie jestem zadowolona. Niby krem jest ok, ma przyjemny zapach i jest tani ale jednak nie urzekł mnie. Za taką cenę można dostać o wiele lepsze kremy. Nie kupię go ponownie.


7. Żel do mycia twarzy AVON


Używałam go, bo był w jakimś zestawie. Znając siebie na pewno nie kupiłabym go osobno, ale to byłby mój błąd. Bardzo dobry produkt, myje i odświeża twarz, ma miły zapach. Cera jest po nim bardzo promienna. Żel tani i bardzo wydajny. Z czystym sumieniem polecam.

Czy ktoś z Was używał wymienionych przeze mnie produktów?
Co o nich sądzicie?
Pozdrawiam :)*


piątek, 29 lipca 2011

The MakeUp Blogger Award

Hej! Dziś przychodzę do Was z tagiem.. :) 
Chciałabym bardzo podziękować za nominację dziewczynie o nicku: mania-kupowania



Zasady:
1. Napisz kto przyznał Ci nagrodę.
2. Napisz 7 makijażowych faktów o sobie.
3. Przekaż nagrodę 15 następnym blogerkom.
No to zaczynamy: 
1. Zawsze maluję się w swoim pokoju, przed ogromnym lustrem na mojej szafie :D
2. Mam 21 lat i dopiero teraz zaczynam uczyć się co to jest prawdziwy makijaż.. Od niedawna zaczyna wychodzić mi kreska eyelinerem, choć wcale nie jest idealna.
3. Od roku mam zadbane paznokcie i ciągle kupuję nowe lakiery.. Wcześniej albo robiłam tipsy, albo najzwyczajniej w świecie je obgryzałam..
4. Nie używam różu i bronzera, szczerze żadnego nawet nie posiadam. Podobno nie wiem co tracę ;)
5. Nie ma dnia, żebym wieczorem nie umyła swojej twarzy, albo położyła się w makijażu spać.
6. Mam małe usta, dlatego nie cierpię używać szminek. Kocham błyszczyki :)
7. Nie używam zalotki, ale za to nie wyjdę z domu bez tuszu do rzęs! :)

Dziękuję za uwagę ;)) 

Nominację The Make Up Blogger Award przekazuję:


oraz wszystkich, którzy nie brali jeszcze udziału w zabawie :)

Pozdrowienia! :)*




środa, 27 lipca 2011

Lakier Vipera i Essence ;))

Heeej ;))

Jako, że pogoda jest szara, smutna i ciągle leje, mój humor jest taki sam..
Postanowiłam, że skorzystam z chwili wolnego czasu i zajmę się swoimi paznokciami..




1. Nailty - biedronkowy zmywacz do paznokci, jest rewelacyjny, nie zamienię go na żaden inny :)
2. Szklany pilnik do paznokci, nie do zdarcia.. Polecam ;)
3. Odżywka podkładowa Nail Tek - świetna!
4. Lakier Vipera Jumpy nr 168 
5. Lakier nawierzchniowy Essence 02 Circus Confetti 

Po pomalowaniu szarym lakierem efekt wyglądał tak:



Gdy zobaczyłam moje skórki, które za mocno wycięłam i szare smutne paznokcie, postanowiłam coś z nimi zrobić i jakoś je ożywić.. 





Końcowy efekt wygląda tak:



Jak Wam się podoba?? Moim zdaniem to świetne rozwiązanie na imprezę.. Można mieć paznokcie w ulubionym kolorze, a potem pomalować Circus Confetti i ich wygląd prezentuje się całkiem inaczej... :D Ja jestem zadowolona :)
Pozdrawiam :)*

niedziela, 24 lipca 2011

Rozdanie u Nissiax83

W związku z osiągnięciem 1000 obserwatorów Nissiax83 organizuje rozdanie.

Zachęcam do wzięcia udziału ;)
Pozdrawiam :)*

Lipcowe zakupy

W tym miesiącu kupiłam kilka produktów.... ;)
Nie przeciągając pokażę Wam moje nabytki:

1. Tusz do rzęs Rimmel Sexy Curves:




Słyszałam wiele dobrego o tym tuszu, więc postanowiłam wypróbować. Użyłam zaledwie kilka razy ale na razie jestem nim zauroczona. Wydłuża, pogrubia i podkręca moje rzęsy :) Cena ok 23 zł, pojemność 8ml.  Szybko wysycha, nie rozmazuje się i nie odbija na górnej powiece. Dostępność - moim zdaniem całkiem przyzwoita, nie miałam specjalnych problemów ze zdobyciem go.  Trwałość - bardzo dobra, wytrzymał całe popołudnie i imprezę do rana :D Szczoteczka dosyć oryginalna ale polubiłam ją. Tusz nie skleja rzęs, nie ma tego okropnego zapachu, jakie posiada większość maskar. Przyjemne dla oka opakowanie. Jak na taką cenę bardzo dobry produkt ;)


 

2. Tusz do kresek z metalicznym połyskiem: Golden Rose Style Liner Metallic




Świetny produkt! Szybko wysycha, nie rozmazuje się, nie brudzi powiek. Posiadam go w kolorze 10 czyli fioletowym. Cena ok 12 zł za 8 ml. Utrzymuje się na powiece dosyć długo ( w moim przypadku wytrzymał całonocną imprezę). Dzięki cieniutkiemu pędzelkowi aplikacja jest bardzo prosta, nawet dla amatorów (jestem początkująca w kwestii kresek na powiece). Bardzo wydajny.  Jedynym minusem moim zdaniem jest opakowanie, ścierają się napisy, jednak sam eyeliner  jest bardzo dobry. Zaletą jest również dostępna gama kolorystyczna, na pewno każdy znajdzie coś dla siebie.. Nie jest trudny do usunięcia - zwykłe mleczko do demakijażu poradziło sobie bez problemu. Za tak niską cenę produkt naprawdę godny polecenia. 






3. Korektor pod oczy Golden Rose


Jego pełna nazwa to: Golden Rose Liquid Concealer. Obecny jest w 5 odcieniach, mój to 04. Cena ok 14zł. Dostępność - zakupiłam go u swojej kosmetyczki, ale spotkałam się z tym produktem w internecie. Rozjaśnia cienie pod oczami, maskuje zaczerwienienia,  łatwy w aplikacji dzięki przyjemnemu pędzelkowi. Przy przekręceniu górnej części wydobywamy produkt. Nie wysusza skóry pod oczami, nie podkreśla suchych skórek,  konsystencja bardzo lekka, rozjaśnia spojrzenie, dzięki czemu nasza twarz wygląda na bardziej świeżą. Minusem jest jego mała pojemność, nie jest wydajny i dość szybko się zużywa. Dopasowuje się do koloru skóry, także nie zauważyłam sztucznego efektu po jego nałożeniu. Podsumowując polecam :)


4. Tarka do stóp i pięt:



Nie rozpisując się - bardzo przydatna rzecz. Zakupiłam w bardzo niskiej cenie - 6zł. Tarka jest dwustronna, z jednej jest mocna, z drugiej zaś bardziej delikatna. Doskonale ściera zrogowaciały naskórek. Zapewnia przyjemną w dotyku gładką skórę pięt i stóp. Osobiście dużo bardziej przypadła mi do gustu niż pumeks. Łatwiej utrzymać ją w czystości, można ją myć pod gorącą wodą szczoteczką. Wszyscy wiemy ile bakterii żyje w pumeksie.. Ma wygodną rączkę, dzięki której tarkę można powiesić np. pod prysznicem.  Po zabiegu wystarczy krem i nasze stópki są bardzo gładkie :) Polecam

A na deser świetne rozdanie u AgathaRueDeLaPrada
 

A czy Wy używaliście opisanych przeze mnie produktów?
Co o nich sądzicie?
Pozdrawiam :)*

wtorek, 19 lipca 2011

Nail Paint by Barry M 313 DUSKY MAUVE

Heej :)
Dziś chciałam pokazać Wam (znowu) nowy lakier do paznokci :D Jest to Barry M nr 313 'Dusky Mauve' i prezentuje się tak:




Zdjęcie zrobione w świetle dziennym. Kolor bardzo mi się podoba. Do takiego efektu potrzebne były 2 warstwy a sama aplikacja była bezproblemowa :D Bardzo szybko wysycha co jest jego wielkim plusem. Opakowanie dosyć poręczne, cena - nie mam pojęcia, gdyż to lakier wygrany w rozdaniu. Z tego co się orientuję w UK kosztuje ok 4 funtów.. Trwałość - jeszcze nie wiem gdyż mam go na paznokciach od kilku godzin ;)





A Wy co sądzicie o lakierach Barry M? To mój pierwszy tej marki ale na pewno nie ostatni :) 





Pozdrawiam gorąco ;)*

wtorek, 12 lipca 2011

Znów paznokcie ;))

Heeej :)
Dziś przybywam z kolejną odsłoną moich paznokci.. Zdaje sobie sprawę z tego, że nie jestem specjalistką od tego, oraz że moje paznokcie nie są idealne :)
Tak czy siak jestem dumna, że zapuściłam je do takiej długości :)
Szczerze mówiąc moje stópki mi się nie podobają, ale pokażę je Wam :)
Chciałabym pokazać Wam nowy lakier do paznokci:

ciate' paint pots w pięknym intensywnym czerwonym kolorze :)


Nie wiem ile kosztował i gdzie go zakupić, gdyż wygrałam go w rozdaniu ;)) By uzyskać taki kolor potrzebne były 2 warstwy lakieru. Jego trwałość - hmmm ok 4-5 dni :)



I jak Wam się podoba? Pozdrawiam :)*

sobota, 9 lipca 2011

Nowe nabytki :)

Witam!:)
Wczoraj przyszła do mnie paczka z kosmetykami, które wygrałam w rozdaniu :) Jednym słowem jestem zachwycona :)
Lakiery są przepiękne.. Dziś chciałam Wam pokazać 2 z nich, które oczywiście od razu musiałam przetestować.
Pierwszy to przepiękny zielony, którego wcale miało nie być :D ale został dołączony do paczki, z czego jestem bardzo szczęśliwa, bo zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia! :)

Jest to lakier Golden Rose z serii Classics Glamour o nr 167 (zdjęcie w świetle dziennym)



Drugi lakier, który przetestowałam jest to widoczny na zdjęciu wyżej przepiękny żółty:)
 
Jest to lakier Essence colour & go o nr 23 sundancer (zdjęcie z lampą)


Moje pazurki prezentują się tak:

I jak Wam się podobają? Moim zdaniem kolory są idealne na lato :)
Pozdrawiam :)*

środa, 6 lipca 2011

Krem do pielęgnacji skórek AVON - recenzja

Dziś przychodzę do Was z recenzją kremu do pielęgnacji skórek firmy AVON. Wszyscy wiemy jaką firmą jest AVON, ale moje zdanie jest takie, że znajdziemy tam czasem perełki, na które warto zwrócić uwagę :) Ten krem należy do zacnego grona, które od jakiegoś czasu na stałe przebywa w mojej kosmetyczce. 
Krem mieści się w poręcznej tubce, wygodnie się go aplikuje. Ma 15 ml, ale trzeba go dosłownie odrobinkę na palec, więc jest dosyć wydajny. Jego zakrętkę można używać do odsuwania skórek, ale ja tego nie robię.. Krem ma bardzo przyjemny zapach i konsystencję, która po wmasowaniu w skórki szybko się wchłania.





Cena katalogowa wynosi ok 23zł, ale często można spotkać go w promocji. Z racji tego, że jestem konsultantką tej firmy, zakupiłam go za 10,90zł. Miałam okazję spotkać się z różnymi produktami tej firmy, niektóre to kompletne nie wypały, ale ten krem bardzo lubię i na pewno sięgnę po niego ponownie.  Mogę z czystym sumieniem polecić Wam ten krem, gdyż uważam, że jest to jeden z lepszych dostępnych na rynku ;)
Na koniec jeszcze foto jak produkt wygląda w użyciu: 


A czy Wy używaliście tego produktu? Co o nim sądzicie? Pozdrawiam ;)

wtorek, 5 lipca 2011

Różowe pazurki :)

Heeej =)
Jak już wiadomo kobieta zmienną jest.. :) Ja często zmieniam kolory swoich paznokci :) Moja propozycja na dziś to różowy lakier z VIPERY o nr 408.. Moim zdaniem kolor jest bardzo intensywny, wręcz wymarzony na lato :) kocham go :) Aby uzyskać taki kolor wystarczą 2 warstwy lub nawet jedna grubsza.. Niestety nie jest zbyt trwały :( Już na drugi dzień ścierają się końcówki..

Ale mam na drania sposób, który utrwala go na kilka dni ;) Otóż na koniec zamiast zwykłego bezbarwnego lakieru, pokrywam go warstwą lakieru z efektem  UV firmy EVELINE :)
I moje odkrycie jest takie, że lakier utrzymuje się około 3-4 dni, więc nie ma tragedii.. Niestety nie pamiętam ile kosztują te lakiery, gdyż kupiłam je dość dawno. Jednak na pewno żadem z nich nie przekroczył ceny 15zł..

Całość z bliska prezentuje się tak:

I jak Wam się podoba?? Całuski ;*

poniedziałek, 4 lipca 2011

Pierwsze cienie INGLOT :)

Witam serdecznie =)
Lipiec -> skończyłam sesję, mam w końcu wakacje, więc jako nagrodę poszłam do Inglota i kupiłam sobie 2 cienie :) Są to wkłady magnetyczne do paletki, którą zamierzam sobie zafundować :)
Oto moi wybrańcy:
Cienie są dosyć zbliżone kolorami, ale chciałam coś takiego aby zrobić delikatny makijaż.. Pierwszy z nich to 351 a drugi 352. Oba są matowe. Koszt jednego wynosi 10 zł.  A oto zbliżenia:



I jak Wam się podobają?? =) Buziaki! ;*